Zero celnych podań, 21 strat piłki

Mecz z Legią rozwiał wszelkie wątpliwości. W kolejce do zdobycia nagrody imienia Mariusza Bańkowskiego za sezon 2012/13, na cztery spotkania przed jego zakończeniem pozostało jedynie dwóch kandydatów. Ciężko wybrać, bo jeden gorszy od drugiego, więc nie pozostaje nic innego jak przyznać haniebne wyróżnienie ex aequo. Lejdis and dżentlmen, oskar gołs tu:

alex

Na myśl przychodzą trzy rzeczy. Po pierwsze – Alexis, wyłapując czerwień i znikając z boiska , wyświadczył kolegom z drużyny i kibicom wielką przysługę. Wygląda bowiem na to, że jedenastka piłkarzy z Norambueną w swych szeregach jest słabsza niż dziesiątka bez. Po drugie – wystawianie do gry Ugo w formie, jaką obecnie prezentuje, jest jak oddanie cyganom kluczy do mieszkania pod opiekę na czas urlopowego wyjazdu czy bungee jumping na gumce od majtek Marcina Wasilewskiego. Po trzecie – jak to możliwe, że piłkarze ci aż tak obniżyli loty, przecież jeszcze kilka-kilkanaście miesięcy temu na kogo jak kogo ale na takiego Norambuenę można było stawiać w ciemno a Ugo znajdował się kręgu zainteresowań Anderlehtu. Brnąc w analogię – to tak jak kapitan Wrona, na rok po sławetnym lądowaniu Boeingiem bez podwozia, nagle zapomniałby do czego służą te wszystkie guziki i monitory w kokpicie samolotu i dodatkowo nabawił się lęku wysokości.

Przegrać z murowanym pretendentem do tytułu mistrza Polski jakim jest w chwili obecnej drużyna Legii to żaden wstyd. Wszyscy wiemy jaka różnica dzieli potencjał sportowy i ogranizacyjny obydwu ekip ale nie mogę zaakceptować i przejść obojętnie obok stylu w jakim praktycznie sami sobie strzelaliśmy gole. Formacja obronna, nie licząc bramkarza, w Jagiellonii nie istnieje i nic nie wskazuje na to, że w najbliższym czasie miałoby być lepiej. Jak mawiają – ryba psuje się od głowy. Zwłaszcza, kiedy ma dwie. Ale tu mam na myśli zupełnie inny duet.

0 Comments Join the Conversation →


Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *