Tag: Jacek Markiewicz

Jak się nie boisz, to kiwaj!

Choć zima 1998 roku nie zapisała się w dziejach jako ta najmroźniejsza, puszysta pokrywa otulająca wtedy Białystok długo nie chciała puścić. Obfite opady śniegu i niska temperatura wpłynęły nawet na przesunięcie na późniejszy termin derbowego meczu Jagiellonii z Hetmanem w ramach pierwszej kolejki rundy rewanżowej. Polarna aura nie...

Nigdy więcej czwartej ligi! 1999-00

Latem 1999 roku rzeczy oczywistych mieliśmy aż nadto. Pewnym było, że każde polskie dziecko od czwartej klasy wzwyż pójdzie ze szkołą do kina na „Ogniem i mieczem”, że Oscara za najlepszy film dostanie American Beauty, że nową płytę Myslovitz będzie się słuchało równie dobrze i za dwadzieścia lat,...

Nigdy więcej czwartej ligi! 1998-99

Jagiellonia Białystok już nawet nie radzi sobie w IV lidze. Podopieczni trenera Grzegorza Szerszenowicza przegrali na wyjeździe z Mazurem Karczew aż 1:6. Mimo takiej klęski nie zajmują oni ostatniego miejsca, bo są jeszcze gorsi amatorzy futbolu. Mieszkają w Brańszczyku… Takim akapitem Kurier Poranny podsumowywał pierwsze kopnięcie piłki w...

Awans o trzy klasy

Kibice Jagiellonii mieli okazję towarzyszyć swej drużynie w długiej drodze wiodącej do ekstraklasy wprost z futbolowego zaścianka. Dzięki kolejnym awansom, frekwencja na stadionach przy ulicach Jurowieckiej i Słonecznej naturalnie rosła, do tego na trybunach pojawiło się już młodsze pokolenie kibiców, ale nawet dziś, przy okazji meczów z Wisłą...

Jacek M – część druga

Powracające jak zły sen wątki transferowe, związane z nimi przekręty i zatajone kwoty odstępnego czy nieudolność białostockich działaczy to jedna z domen Jagiellonii Białystok lat dziewięćdziesiątych. Wyzbywanie się najlepszych zawodników w imię własnego interesu, pazerność i zero troski o dobro klubu, który to przez takie postępowanie o mały...

Jacek M

Z wielkim sentymentem patrzę na archiwalne wydania Piłki Nożnej. W czasach, gdy dostęp do internetu nie był tak szeroki, aby być na bieżąco, kupowało się różne czasopisma i gazety. Wydawany przez Profusa tygodnik trzymał poziom i moim skromnym zdaniem, wespół z miesięcznikiem PN Plus, bił inne podobne tytuły...