Koniec świata!

Nie zdziwię się, jeżeli poniedziałkowe dodatki sportowe do lokalnych wydań dzienników w Warszawie i Białymstoku zdecydują się podsumować sobotni mecz między Legią a Jagiellonią takim właśnie nagłówkiem. Bo oto „koniec świata” – dla przegranych w znaczeniu dosłownym, dla zwycięzców będącym krokiem naprzód, nastaniem nowej, lepszej ery i w nadziei, że trud włożony w mozolną pracę może właśnie zaczyna przynosić efekty i w wybuchowej mieszance zwanej Jagiellonią wreszcie rozpoczęła się wyczekiwana od dawien reakcja łańcuchowa. Warszawski „koniec świata” – niczym ten angielski z 1973 roku, kiedy wielcy synowie Albionu – ojcowie piłki nożnej – zostali wykopani z gry o mistrzostwo świata przez „animalsów” z biednego, zacofanego kraju zza żelaznej kurtyny. Ten białostocki – niczym wyjęty z ust nieodżałowanego Ryszarda Popiołka – dozorcy kamienicy z serialu „Dom”, w niezapomnianej kreacji Wacława Kowalskiego, który to za wszelką cenę starał się bronić dawnych wartości, obyczajów i starego ładu, który dzisiaj – za sprawą historycznego zwycięstwa nad Legią – został postawiony do góry nogami. I tak jak postać Popiołka napisana była specjalnie pod Kowalskiego, tak i dzisiaj, głównej roli w Jagiellonii nie mógł odegrać nikt inny jak Tomasz Frankowski. Jednym występem zdołał zamknąć usta wszystkim tym, którzy ostatnimi czasy nie oszczędzali krytyki i cierpkich słów kierowanych pod adresem kapitana, który to może rzeczywiście najlepsze lata ma już za sobą ale wciąż legitymującego się licencją na grę.

Ale nie samym Frankiem grała dziś Jagiellonia. Cała drużyna zasługuje na pochwałę – od Kuby Słowika po trenerów Hajtę i Dźwigałę – i każdy z trybików działającego wczoraj bez zarzutu mechanizmu ma stuprocentowe prawo by przez najbliższy tydzień chodzić z podniesioną wysoko głową.

I nie wiem jak Wy, ale ja mogę to oglądać i oglądać…

Swoją drogą historia meczów Jagiellonii z Legią zasługują na oddzielną notkę…

RelatedPost

0 Comments Join the Conversation →


Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *